Chen Yingjun, Lanckorona 2018, seminarium Chen Taijiquan, środa, dzień piąty, ostatni, niestety

Wprawdzie kres sił już bliski, ale przykro, że to koniec. Pogoda trochę się poprawiła, więc można było skończyć formę z włócznią na zewnątrz, na boisku.  Demonstracja Mistrza jak zawsze doskonała, korekty jak zawsze „szczodre”, a tym razem nawet z zapasem, żeby starczyło na rok. Dużo śmiechu, dobrego humoru i wskazówek, jak dalej trenować. A przede wszystkim wspaniała motywacja do dalszej pracy. Seminaria z Mistrzem Chen Yingjunem to ogromna inspiracja do treningu dalszego Chen Taijiquan.

Ciekawie było też porównać sposób nauczania Chen Yingjuna i Jana Silberstorffa w tak krótkim odstępie czasu.

 

Fajnie, że dołączają nowi, szczególnie tak młodzi.