Włócznia na zewnątrz, bo pogoda łaskawie pozwoliła przed południem, ale po południu już nie. Część nie była zadowolona, szczególnie, że przyjechali na włócznię z samej Anglii lub Francji, ,ale dla niektórych z nas, zmuszonych przez okoliczności przyrody do praktykowania pchających dłoni, szczególny powód do zamartwiania się to to nie był.
Julka i Łukasz, pierwszy raz na seminarium, byli traktowani przez Mistrza ze szczególna troską. Ale nas też nie oszczędzał.
A na obiad pierogi, co dzień inne