Pooglądałem sobie zdjęcia z seminarium z Meistrem Janem Silberstorffem. Niestety to już zamierzchłe czasy są, i szkoda. Ale przypomniały mi się bardzo szczegółowe, prawie szkolne, instrukcje wykonywania poszczególnych ruchów w Laoiji (można rzec, podawane z iście niemiecką precyzją). Korekty też były bardzo uważne i cierpliwe. I dużo uwagi poświęconej staniu, jego rozpoczynaniu i kończeniu ze skupieniem, często przez nas lekceważonym.